A owe ok. 10 lat stałego farbowania, i jeszcze wcześniejsze jego nieśmiałe początki oraz stan, do jakiego doprowadziłam moje włosie - opisałam w poście
Moje włosy #1 KOLORY I DŁUGOŚCI - przeróżne! :)
A oto i spostrzeżenia:
1. Włosów jest jakby więcej.
2. Włosy są w lepszej kondycji, mniej suche ( na ile to możliwe - bo takie są z natury) i mniej zniszczone.
3. Włosy są bardziej kręcone (kręcone również są naturalnie).
4. Łatwiej mi podkreślić ich skręt (choć teraz czapka psuje ten efekt).
3. Włosy polubiły się ze wszelkiego rodzaju kosmetykami naturalnymi, prostymi i tanimi szamponami o krótkim składzie, podczas gdy kiedyś ratowały mnie tylko (i to nieprzesadnie) tylko silikony.
4. Silikony już dążyłam znielubić.
5. W tej chwili nie ma już szamponu (na te różne, które używam), który zrobiłby mi na głowie kołtuna nie do rozczesania.
6. Zaczęły się pojawiać komplementy w moim kierunku pod adresem fryzury oraz koloru ( "-W tym kolorze Ci dobrze." "- To MÓJ kolor" :)
8. Ostanie spostrzeżenie pojawiło się chronologicznie jako pierwsze: mój naturalny kolor na przestrzeni tych lat malowania zmienił się, wypłowiał, zrobił się już w ogóle nie rudy, a całkiem blond, fryzjerka stwierdziła, że to nie wina farbowania, a kolor włosów również u osoby dorosłej potrafi się zmieniać ( i nie mamy tu na myśli siwienia).
Obecnie nie zamierzam powracać do zwyczaju malowania włosów, nie myślę o tym, chociaż mam już od niecałego miesiąca pierwszy siwy włos :)
A jak z tym u Was?
Naprawdę masz ładny kolor :D ja mojego nie lubię, jest strasznie myszowaty. Używam za to henny, mniej chemii a kolorek jest :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :) ja zaczynałam od henny, a skończyłam na, no cóż, sądząc po efekcie to na czymś o mocy wybielacza do firanek... :)
UsuńPierwszy siwy włos to ja miałam około 19 roku życia :D Po 10 latach jest ich o wiele więcej ;) W październiku, po Twoim wpisie włosowym numer 1, zafarbowałam włosy po raz pierwszy od 1,5 roku :D Ale do tej pory tego nie ponowiłam. Zastanawiam się nad henną teraz :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę,że byłam Ci inspiracją, ale i na ostrzeżenie mój przykład nadaje się doskonale..! :) Henna wychodzi w dziwnych kolorach na włosach po farbie chemicznej, i na odwrót. Ja bez siwego włosa uchowałam się właściwie równiutko lat 36,5. Teraz już pewnie pójdzie szybko :)
UsuńNigdy nie farbowałam włosów.
OdpowiedzUsuńwow! gratulacje :) ale w większości przypadków każdego w końcu nachodzi by jakoś pokombinować z włosami... przyciemnianie, rozjaśnianie, radykalne zmienianie koloru, radykalne cięcie, trwała kręcąca, trwała prostująca, kręcenie na lokówce, prostowanie na prostownicy itp... niekończąca się historia...:)
UsuńJa włosów nie farbuję już drugi rok i ostatnio mnie kusiło na małą zmianę, ale nie dałam się :)
OdpowiedzUsuńgratulacje, że nie dałaś się skusić :)
UsuńKiedyś też lubiłam eksperymentować z kolorami, ale teraz stawiam jednak na naturalność. :)
OdpowiedzUsuńczyli teraz mamy tak samo :)
Usuńja od prawie 1.5 roku jestem ruda. Farbuje co miesiąc i nie dałabym rady z tym skończyć. Mój naturalny kolor jest bardzo pospolity i kompletnie do mnie nie pasuje. Przed rudym miałam blond i też było w nim lepiej niż w naturalnym kolorze - błota. Każdy mi powtarza, że dobrze że farbuje bo tak mi o wiele lepiej, więc gratulacje, że zrezygnowałaś z farbowania i nadal w tym się utrzymujesz :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :) tak, to bardzo częsty przypadek w naszej szerokości geograficznej właśnie takie kolory włosów, szare, mysie, coś niby ciemne blondy czy szatyn... typowo słowiańska uroda, bo bardzo mało osób ma w dorosłości ładne jasne jak dziecięce, pszeniczne blondy... ja mam raczej celtycki typ urody, włosy takie jak na ostatnim zdjęciu (kiedyś były bardziej rude), jasna różowa (niestety) cera, uczulenie na słońce itp :)
Usuńja włosy farbuję od 15 lat i zawsze po farbowaniu mam wrażenie, że włosy mają się lepiej ;)
OdpowiedzUsuńzapewne ich nie rozjaśniasz :) no i tylko pozazdrościć..! :)
Usuń