Kupiłam ten podkład wiedziona ciekawością, na promocji w Rossmannie.
Cena regularna to ok. 38 zł
Potem kosmetyk ten mocno zaznaczył swoją obecność na Meet Beauty II <klik> chociaż ja nie zdołałam się zapisać na warsztaty Lirene, gdzie był przedstawiany i wręczany jako upominek jego uczestniczkom.
Przedstawiałam go w poście Promocja ROSSMANN: TWARZ. Moje zakupy i ich kolory <klik>
teraz czas dodać więcej informacji od siebie.
Jest to chyba pierwsza odpowiedź polskiego producenta na obecny od zeszłego roku trend na podkłady płynne. Kosmetyk znajduje się w eleganckiej, niewysokiej, nieco pękatej szklanej buteleczce bez aplikatora:
Informacje od producenta i skład:
Zakupiłam kolor 01 jasny:
Bez flesza:
z fleszem:
Jak już możecie zauważyć na mojej dłoni (już nieco opalonej-jak na mnie oczywiście!) kolor jest ciemny i żółty.
Porównanie kolorystyczne do L'Oreal NUDE MAGIQUE EAU DE TEINT <klik>
O dziwo, Francuz jest mniej żółty i nieco jaśniejszy.
bez flesza:
z fleszem:
Porównanie kolorów (przy czym
obydwa to 01 jasny) - mojego nabytku z podkładem Lirene, który mam,
czyli przez jednych kochanym (to ja) przez drugich znienawidzonym Lirene GLAM&MATT fluid matująco-rozświetlający <klik>
bez flesza:
- z fleszem:
Przy czym Glam & Matt bardziej odpowiada mi kolorystycznie, bo jest mniej żółty, ale jest też bardziej widoczny na skórze i mogę go używać jak jestem już naprawdę porządnie (jak na mnie!) opalona, a NO MASK jest lżejszy i już teraz go swobodnie używam.
Efekty na twarzy
(zdjęcia z początku maja, teraz podkład już prawie w ogóle nie odcina mi się kolorem od szyi, ale postanowiłam dać właśnie te zdjęcia, bo wiem, że więcej jest tak bladych i różowych osób jak ja):
PRZED
PO
PRZED
PO
Wg mnie:
- lekki podkład,
- lekkie krycie,
- daje naturalny efekt, nie ma mowy o efekcie maski,
- aplikacja nie sprawia problemu (mimo braku jakiegoś aplikatora),
- kolor najjaśniejszy jest za ciemny i za żólty dla mnie na inne miesiące niż czerwiec- wrzesień,
- jego trwałość określiłabym jako wystarczającą,
- niweluje drobne niedoskonałości,
- wyrównuje koloryt,
- poprawia koloryt (czyli na mnie = nieco zażółca),
- efektu zmniejszenia widoczności zmarszczek u siebie jeszcze nie mam za bardzo możliwości sprawdzić (nad czym nie boleję!),
- nie wiem czy nawilża, na pewno nie wysusza i dobrze się nosi,
- buzia po aplikacji rzeczywiście wygląda ładnie, satynowo,
- szkoda, że mając taki kolor i taką lekką formułę nie ma filtra, i to jakiegoś ze 20, przydałby się,
- nie dałabym za niego jego ceny regularnej czyli prawie 40 zeta, zakupu za połowę ceny nie żałuję (ach, ta moja ciekawość kosmetycznych nowości!)
- polecam cerom, które lubią całkowicie naturalny efekt, bez większych niedoskonałości, na lato, cerom dojrzałym, które cięższe podkłady podkreślają oznaki starzenia się skóry.
W ogóle jaka lipa, że nie zaopatrzyli podkładu w pompkę.
OdpowiedzUsuńTaka moda chyba, taki pomysł na te flaszkę
UsuńJa jednak wolę mocniejsze krycie :)
OdpowiedzUsuńKrycie ma dość słabe to prawda :)
UsuńDla mnie ładnie kryje, lecz na upalne dni się nie nadaje. Świeci mi się po nim skóra ;(
OdpowiedzUsuńA u mnie kolor za ciemny :( Oddałam siostrze.
OdpowiedzUsuńJest ciemny to fakt
Usuńbardzo ładnie i naturalnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńCiekawił mnie ten podkład, jednak kolor jest jak dla mnie zdecydowanie za ciemny i ma za dużo pomarańczowych tonów :/
OdpowiedzUsuńTo prawda jest ciemny i pomarańczowy...
UsuńTeż się na niego skusiłam, ale chcę najpierw zużyć pootwierane podkłady. Obawiam się jednak teraz, że kolor będzie za ciemny :(
OdpowiedzUsuńOtwórz go latem jak bedziesz opalona bo potem może być jeszcze ciemniejszy...
UsuńUżyłam go kilka razy i jest bardzo komfortowy niestety krycie dla mnie jest niewystarczające ;(
OdpowiedzUsuńKrycie ma rzeczywiście lekkie
Usuń