MARY LOU MANIZER - własność Nails Tale ) Ok. 70 zł
I HEART MAKEUP Goddess of Love - własność Nails Tale mnie nie zachęcił do zakupu swoim różowym, a nawet fioletowym połyskiem. Ok.25 zł
Lovely SILVER higlighter - mój niedawny zakup i już mój ulubieniec. Cudo za niecałe 9 zł Do wygrania w wiosennym rozdaniu TUTAJ
I HEART MAKEUP Goddess of Love GODDESS OF FAITH - kupiłam go, bo miałam wielką ochotę na rozświetlacz w serduszku, a ten ma ciepły kolor w odróżnieniu od rozświetlacza, o którym mowa powyżej, zachęcił mnie do zakupu. Ok 25 zł.
LADYCODE by Bellhiglighter glow skin powder dotychczas był moim ulubionym rozświetlaczem. Ok 8 zł.
- bez flesza:
- z fleszem:
MARY LOU MANIZER
- bez flesza:
- z fleszem:
I HEART MAKEUP Goddess of Love
- bez flesza:
- z fleszem:
Lovely SILVER higlighter
- bez flesza:
- z fleszem:
I HEART MAKEUP Goddess of Love GODDESS OF FAITH
- bez flesza:
- z fleszem:
LADYCODE by Bell higlighter glow skin powder
- bez flesza:
- z fleszem:
Wg mnie:
MARY LOU MANIZER jest ciepłym, złotym rozświetlaczem.
Goddess of Love jak już zostało tu powiedziane jest różowy, mieni się na fioletowo.
Goddess of Faith ma odcień różowo-morelowy, jasnokoralowy.
Rozświetlacz Lovely jest podpisany jako rozświetlacz o chłodnym odcieniu, ale w porównaniu z LADYCODE to ma odcień ciepły, bo LADYCODE jest przy wszystkich pozostałych białe i zimne jak szron.
Ceny podałam wcześniej, wydajność wszystkich jest mega - no może z wyjątkiem Lovely, który ma najmniejsze opakowanie. Jest też drugi powód, dla kórego to opakowanie jest dla mnie małe - to teraz stanowczo mój ulubieniec wśród moich rozświetlaczy.
Przy nim Goddess of Faith jest za ciemny, może posłuży jako róż na opalonej skórze?
Opakowania Goddess of Love są oczywiście przeurocze i doprawdy trudno im się oprzeć. Aż dziw bierze, że wcześniej nikt nie wpadł na wyprodukowanie kosmetyku w takiej opakowce.
Fioletowość Goddess of Love oraz złoto-żółtość MARY LOU MANIZER nadal nie zachęcają mnie do ich zakupu.
Wzięłam jedyny rozświetlacz Lovely, który był w szafie tej marki w Rossmannie, ale teraz już wiem, że jest jeszcze rozświettlacz GOLD o odcieniu ciepłym, a także, że chwalony jest rozświetlacz Wibo.
Nastęnym razem kiedy będę w Rossmannie mam nadzieję, że szafa Lovely będzie uzupełniona, i zwrócę też uwagę na Wibo.
Swatche
dla ułatwienia pokazuję je wszystkie obok siebie
- bez flesza:
- z fleszem:
A Wy - czy używacie rozświetlaczy? Jeśli tak - to jakich? Jakieś polecacie? Jakieś odradzacie? Do zakupu jakiś się przymierzacie?
Z wymienionych wyżej rozświetlaczy posiadam Mary-Lou i bardzo ją lubię, Ladycode by Bell to był mój pierwszy rozświetlacz więc mam do niego sentyment, poza tymi mam jeszcze MUR Vivid Baked Peach Lights - długo szukałam rozświetlacza który dawałby taki różowawy blask ...świetnie to wygląda szczególnie wiosną i latem, oraz Inglor Sparkling Dust nr 01...sypki beżowy rozświetlacz który również pięknie wygląda na kościach policzkowych...daje taki mokry efekt...pisałam o nim kiedyś na blogu. Na więcej rozświetlaczy na razie nie mam ochoty :-)
OdpowiedzUsuńbrzmi interesująco :) jak będę w Inglocie ogarnę ten sparkilng dust... :)
Usuńpodbno Gold z Lovely jest taki jak Mery :) ten silver nie jest podobny :)
OdpowiedzUsuńposzłam dziś na poszukiwanie, ale w szafce Lovely nadal tylko silver..:(
Usuńwszystkie oprócz Bell mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńco nie, w tym zestawieniu Bell wygląda fatalnie, a na twarzy wcale nie prezentuje się źle i jestem z niego zadowolona :)
UsuńKompletnie nie wiem jak używać rozświetlacza:P nie przepadam za efektem świecenia się twarzy, jestem zwolenniczką matów:)
OdpowiedzUsuńja też kiedyś w ogóle nie wiedziałam- cóż, nie ma jak metoda prób i błędów (no i są tutoriale :)
UsuńMarzy mi się serduszko! :)
OdpowiedzUsuńspełniaj marzenia ;)
UsuńMary Lou :D muszę sobie sprawić
OdpowiedzUsuńRed Mango Dress <- see now the new post
hmm jeszcze nie odkryłam co tak w nim zachwyca... cóż, może to odkrycie jeszcze przede mną :)
UsuńSerduszko i Lovely chętnie bym wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńno to: kierunek Internet i Rossmann :)
UsuńSerduszko i Lovely chętnie bym wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńTen lovely silver pięknie, nie znam ! Używam Mary i kobo :)
OdpowiedzUsuńto chyba nowość, skieruj się do szafy tej marki- warto! :)
UsuńOwszem, wcześniej ktoś wpadł na wyprodukowanie kosmetyku w formie serduszka. Firma Too Faced. MUR zgapiło od nich to opakowanie.
OdpowiedzUsuńno, to bardzo sprytnie zrobiło, to był dobry krok :)
UsuńBardzo lubię rozświetlacze, ale tych akurat nie mam.
OdpowiedzUsuńByły już wcześniej kosmetyki w kształcie serduszek, najbardziej znane to chyba te z Too Faced, z których MUR chętnie ściąga pomysły (wcześniej na "tabliczki czekolady).
:) ja też bardzo lubię rozświetlacze
Usuńgoddess of faith będzie mój :)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki :)
UsuńOstatnio zakupilam Lovely i uzywam go codziennie a planuje sobie zakupic Mary Lou :)
OdpowiedzUsuńja też teraz używam Lovely co dzień, jest super! :) fazy na Mary Lou [jeszcze] nie mam :)
Usuń